Polska nigdy nie była potęgą w pływaniu, ale od wielu lat zawsze mieliśmy w tej dyscyplinie jakieś pojedyncze gwiazdy lub choćby gwiazdeczki. Na zeszłorocznych Mistrzostwach Świata zdobyliśmy trzy medale, na tegorocznych Mistrzostwach Europy dwa. A na Igrzyskach Olimpijskich w Rio nie było nie tylko medali, ale nawet ani jednego miejsca w finale! Totalna klęska...
Najgorsze jest jednak to, że nasi czołowi zawodnicy uzyskiwali czasy znacznie słabsze nie tylko od swych rekordów życiowych, ale i od najlepszych tegorocznych wyników. Wygląda na to, że wszyscy kompletnie nie utrafili ze szczytem formy. Jest to dziwne, bo w Polsce nie ma jednolitego systemu przygotowań kadry pływaków. Weźmy choćby zeszłorocznych medalistów MŚ. Radosław Kawęcki na co dzień trenuje w Polsce, Konrad Czerniak – w Hiszpanii, a Jan Świtkowski – w USA
O co w tym wszystkim chodzi?...