Pytanie postawione w tytule oczywiście nie ma wielkiego sensu – to tak, jakby pytać, czy smaczniejsze są ruskie pierogi, czy szarlotka z kremem. Obie panie są mistrzyniami w swoich dyscyplinach sportowych. A jednak kibice lubią robić takie porównania – stąd popularność wszelkich plebiscytów na najlepszego sportowca świata, Polski lub nawet tylko województwa.
No więc pobawmy się przez chwilę i zastanówmy, czy można stwierdzić, która ze sportsmenek jest lepsza. Na pozór odpowiedź jest prosta: oczywiście Justyna! W swoim dorobku ma przecież medale (w tym złote) z Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata, trzykrotnie zdobywała Puchar Świata, a ostatni sezon zakończyła na drugim miejscu w tej klasyfikacji. Natomiast Agnieszka wygrała co prawda kilka turniejów, ale żadnego wielkoszlemowego (co najwyżej dochodziła w nich do ćwierćfinałów), a obecnie na światowej liście rankingowej jest „dopiero” czwarta, co zresztą jest najwyższym miejscem w całej jej karierze.
A jednak... Wdrapać się na szczyt w tenisie jest na pewno jeszcze trudniej niż w narciarstwie. Liczba osób biegających na nartach jest znacznie mniejsza niż tenisistek i tenisistów. Biegi narciarskie na poważnie uprawia się w stosunkowo niewielkiej liczbie krajów, zaś tenis – na całym świecie. Z tego powodu przeciętny kibic sportowy w USA, Australii czy Argentynie z pewnością słyszał o Radwańskiej, zaś o Kowalczyk – już niekoniecznie.
Podobnie można porównywać Małysza i Kubicę. Adam dominował w skokach narciarskich przez wiele lat i, poza złotem olimpijskim, zdobył wszystko, co w tej konkurencji możliwe. A Robert? Wygrał raptem jeden wyścig Formuły 1. No dobrze, ale ile osób skacze na nartach? A ile jeździ autami?...
Wyścigów samochodowych jest co niemiara, poczynając od gokartów i wyścigów na starych fiatach 126 (tak, ludzie nadal się na nich ścigają sportowo), poprzez najprzeróżniejsze zawody na podrasowanych samochodach seryjnych rozmaitej klasy, aż po szaleńczą jazdę na specjalnie konstruowanych bolidach o ogromnej mocy. Zawodnicy Formuły 1 to crème de la crème kierowców wyścigowych. Już sam fakt dostania się do tej elity świadczy o absolutnym mistrzostwie, gdyż trzeba okazać się lepszym od rzesz kierowców startujących w pośledniejszych klasach.
Naprawdę, trudno jest porównywać sportowców uprawiających różne dyscypliny. Dlatego lepiej dajmy sobie z tym spokój i cieszmy się, że możemy podziwiać sukcesy Kowalczyk, Radwańskiej, Małysza i Kubicy, nieprawdaż?
Prawdaż!